poniedziałek, 12 lutego 2018

Child of the moon

Oho, ładnie zaniedbuje swojego bloga i lalki. No niestety, zima wcale nie zachęca mnie do wyjścia, zwłaszcza z niesfornymi lalami. Niby zrobiłam w tym czasie dwie sesje, obie w domu, ale do niczego się nie nadają, chociaż tego Vincenta gitarą chyba wam pokażę. W każdym razie, kilka dni temu złapał mnie lalkowy głód i marzy mi się isulek ♥ Żeby zaspokoić choć w małym stopniu swoją potrzebę uzależnionej osoby, upolowałam w second-handzie małą porcelanową lalekczę - śliczną Lady Jane. 



  




 



Hej, co uważacie o wyglądzie bloga? Zastanawiałam się czy go nie zmienić.


★★★

2 komentarze:

  1. Pierwszy raz jestem na twoim blogu O żałuję, że dopiero teraz ho odkryłam.
    Zdjęcia piękne:) Lalka jest bardzo słodka mimo że nie przepadam za porcelanowymi tak ta mi się podoba.
    Każdego nachodzi czasami jakaś chcica to się zdarza :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaka ładna :D.
    Nie spodziewałam się, że kiedykolwiek kupisz porcelankę :D.
    Co do zamawiania z "zagrabanicy", to wiem, że paczki długo idą. A kontrola celna to chyba tylko opłacenie cła i sprawdzenie co jest przewożone do innego kraju, ale nie wiem nic więcej niestety. Musiałabyś poszukać więcej na ten temat w innych źródłach.
    Ciekawa jestem tego Isulka. Isule zawsze mi się takie ciche, spokojne i bezbronne wydają :P.

    OdpowiedzUsuń